Czwartek
Dzwoni budzik, przecieram oczy i widzę u swojego boku Harry'ego. Zagadaliśmy się w nocy i usnęłam zapewne w jego łóżku.
-Dzień dobry.- awww... jakie miłe przywitanie, ten jego nieziemski zaspany głos, ale strasznie chrapie w nocy i cały czas byłam w jego objęciach rąk i nóg, ale muszę powiedzieć, że pierwszy raz się wyspałam od jakiegoś czasu.
-Hej.- powiedziałam.
-Jak się spało?- spytał szatyn.
-Wspaniale, masz wygodne łóżko ty też jesteś wygodny.- zaśmiałam się.
-To znaczy?- odparł.
-Tak jakby robiłeś ze mną co chciałeś i się rzucałeś.- oznajmiłam.
-Hahaha... przepraszam.
-Ale nic się nie stało, na prawdę się wyspałam jak nigdy.
-Cieszę się bardzo. A o której masz być w studio?
-Za godzinę, jeżeli nie chcesz się nudzić to nie musisz ze mną iść.- powiedziałam.
-Czy ja coś takiego powiedziałem?
-No nie.
-Idziemy na sesję, a potem zakupy jak ci obiecałem.
-Mówisz jak moja przyjaciółka.- zachichotałam.
-Serio? Czyli jestem Harolda.
-Nie Harry bardziej mi pasuje.
Podniosłam się z łóżka i poszłam do łazienki się umyć i ubrać w to <Klik>. Dzisiaj mam jedną z bardzo ważnych dla mnie sesji bo mam pokazać siebie. Gdy wyszłam z łazienki Harry wszedł. W między czasie kiedy Harry załatwiał łazienkowe sprawy ja się rozgościłam w jego kuchni bo byłam ciut głodna. Na początek wstawiłam szklanki na kawę do ekspresu, a potem zajęłam się robieniem czegoś z niczego. W wielkiej lodówce Harry'ego nie było nic. Na szczęście był chleb tostowy i ser był, czyli jednak coś zjemy tego rana. Toster też był na wierzchy więc jestem uratowana od głodówki. Zrobiłam śniadanie i zaniosłam je do jadalni a w między czasie przyszedł Harry.
-Śniadanie? Ty jesteś kochana.- powiedział.
-Jak będziemy jechać na zakupy wstąpimy do jakiegoś sklepu... twoja lodówka nie może świeci pustką.- zaśmiałam się.
-Przyzwyczajam się i tak rzadko jestem w domu bo tu trasa, a jak jestem w już w Anglii to wole mieszkać u kolegów bo dziwnie mi jest siedzieć w pustym domu.- oznajmił.
-Rozumiem, ale i tak trzeba zrobić coś z tą pustką w lodówce.
Gdy zjedliśmy weszliśmy do Land Lover'a Harry'ego i pojechaliśmy do studia gdzie miała się odbyć moja sesja zdjęciowa.
Harry całą drogę mnie rozśmieszał i nawet śpiewaliśmy razem z radiem
***
Dojechaliśmy na miejsce, kilka minut spóźnieni, ale dojechaliśmy. Harry miał problem z zaparkowaniem, ale wpadłam na pomysł żeby zaparkował z tyłu na parkingu dla personelu.
Weszliśmy do studia i Jennifer ("recepcjonistka") dała mi plan dzisiejszej sesji do ręki.
Poszliśmy na trzecie piętro gdzie czekała na mnie zniecierpliwiona Brooklyn (fotograf) z resztą ekipy.
-Przepraszam za spóźnienie, ale nie było miejsca nie umieliśmy zaparkować.- powiedziałam.- A tak w ogóle mamy gościa.
-My już się zapoznamy a ty mi leć do garderoby bo Evelyn cię zatrzaśnie, a Natalie doprawi.- powiedziała Brook.
-Dzięki.- zaśmiałam się.
Oczywiście wszystko jest robione na szybko, makijaż i układanie włosów i jeszcze ubrania musimy dobrać.
Gdy miałam zakręcone włosy i zrobiony makijaż poszłam do swojej stylistki od ubrać.
-Jak dzisiaj?- spytałam.
-Nijak.- odparła.- Ściągaj ubrania i wskakuj w szlafrok. Mają ci zostać same majtki.
-Tylko majtki?- przeraziłam.
-Biustonosz możesz ściągnąć na sali.- oznajmiła.
Będę paradowała nago przy Harry'm Styles'u. Czerwienię się na samą myśl.
Wyszłam w szlafroku na salę. Była ta przygotowana biała sypialnia z nie złym bałaganem i porozrzucanymi ciuchami i pierzami.
-Miałaś być bez biustonosza.- powiedziała Brooklyn.
-A mogę go ściągnąć jak będę pod kołdrą?- spytałam.
-To wskakuj.- odparła.
Wzięłam głęboki wdech, weszłam pod kołdrę i pozbyłam się swojego stanika. Rzuciłam go Harry'emu żeby mi go "pilnował". Pierwsze zdjęcia są zawsze najgorsze potem się rozkręcam i zaczynam słuchać swojego fotografa.
-Lola, co się z tobą dzieję? Jesteś cała czerwona.- zaśmiała się jedna z charakteryzatorek.- Czyżbyś się czegoś wstydziła?
-Cicho tam.- uśmiechnęłam się, spuszczając wzrok i delikatnie patrząc się na Harry'ego, który siedział, popijając kawę i przyglądając się mi.
Nie spodziewałam się, że przyprowadzenie Harry'ego na moją sesje sprawi, że będę tak zawstydzona, a podobno jestem bardzo śmiała.
-Przyprowadzenie, Harry'ego to najlepsza rzecz jaką mogłaś zrobić wychodzą świetne zdjęcia kiedy jesteś zawstydzona.- a oni jeszcze mnie pogrążają, a Harry patrzy się na mnie jak na idiotkę chichrając się pod nosem.
-Się nie śmiej.- powiedziałam do szatyna.
-A ty co robisz?
-Lola, powaga.- Brook.
-Jakbyście nic nie mówili to bym była poważna a wy mnie pogrążacie.- oznajmiłam.
-Mówimy prawdę, nigdy nie byłaś taka zawstydzona.
***
Sesja skończyła się po trzech godzina. Od razu po tym jak wyszliśmy z Harry'm z budynku wsiedliśmy w samochód i pojechaliśmy do Westfileds Shopping Centre. Harry już poumawiał się tam z Gemmą (siostrą), Lou (stylistką) i kilkoma innymi osobami. Tak jakoś głupio mi było iść z nim.
-I jak? Nie nudziłeś się?- spytałam.
-Nie było tak źle, a nawet było miło.- odparł.
-A tak w ogóle to przepraszam za ekipę, ale oni tak zawsze.- powiedziałam.
-Ale przecież nic takiego się nie stało.- oznajmił.
-Nie, no przecież normalnym zachowaniem jest wmawianie komuś, że ktoś tę osobę zawstydził.- zaśmiałam się.
-Ale to było miłe.
Piętnaście minut i jesteśmy na miejscu. Byłam trochę przerażona, ale Harry cały czas mi powtarzał, że mam się uspokoić....
Ciąg dalszy nastąpi...
______________________
Czytasz = Komentarz xx
jak można skończyć w takim momencie ? ;c A rozdział PER- FECT <3 Weny życzę ; **
OdpowiedzUsuń