-Może mi coś o sobie powiesz?- zapytał.
-Hm... a może jakieś pytanie zadasz?
-No okej.
-Więc słucham?
-Podobno się kobiet o to nie pyta, ale jestem ciekawy...
-Harry, mówisz jak moja nauczycielka z podstawówki.- zaśmiałam się.- Nie bądź staromodny żyjesz w dwudziestym pierwszym wieku a nie średniowieczu.
-To ile masz lat?- spytał.
-Z tego co kojarzę jestem z twojego rocznika.- odparłam.
-Serio? Nie wyglądasz.
-Dziękuję.- powiedziałam.- Możesz pytać dalej...
-Czym się zajmujesz?
-Jestem fotomodelką.- oznajmiłam.
-I jesteś modelką Victoria's Secret.- wow... skąd on to wie? o.O
-Harry, skąd ty...?
-Widziałem cię kiedyś gdzieś...na jakimś zdjęciu.- zarumieniła się trochę.
-Boziu nie wiedziałam, że jestem taka rozchwytywana.- zaśmiałam się.
-Pracujesz jeszcze dla nich?-zapytał.
-Nie miałam tylko kontrakt na jedną kolekcję i to tyle.- odparłam.
Boże robiło mi się tak głupio, bo ja wiem jakie te zdjęcia zostały wypuszczone na rynek... była to sama bielizna no niby nic, ale jednak. Nie spodziewałam się, że ktoś mnie jeszcze pamięta to przecież było kilka miesięcy temu. Sama o tym zapomniałam chociaż wszystkie zdjęcia mam w portfolio.
-Widzę, że cię zawstydziłem.- rzekł i ładnie się uśmiechnął.
-Niee, po prostu tak dziwnie się czuję słysząc o sobie od kogoś innego.- oznajmiłam.
Ten wieczór przejdzie do historii, nie umiałam się z nim nagadać. Rozmawialiśmy i rozmawialiśmy aż w końcu musieli nam zamknąć restaurację - nie byłam zbytnio pocieszona jednak Harry zaprosił mnie na spacer do parku. Miałam ochotę się popłakać nie wiem co jeszcze to było coś wspaniałego... nigdy bym się nie spodziewała.
-Na koncercie byłaś sama?- zapytał.
-Nie z moją młodszą siostrą.- odparłam.
-Gdzie ją zgubiłaś?
-Moja starsza siostra ją zabrała, wiesz nie musi wszystkiego wiedzieć.- powiedziałam.
-To znaczy?
-Em... Harry ona ma dziesięć lat i jakby mnie zobaczyła z tobą jeszcze w takiej atmosferze mogła by sobie coś pomyśleć, a ja nie chcę żeby się rozczarowała.- oznajmiłam.- Ja jestem dla niej matką i przy okazji przykładem.
-Mówiłaś, że to twoja siostra.- teraz wyszło na to, że Amy to moja córka.
-Bo to jest moja siostra...- wkroczyłam na temat, którego nienawidzę, ja mam talent do pakowania się w gówno.- Ale w pewnym sensie mam obowiązek do wychowania jej, bo nie pamięta jak to jest mieć mamę.
Harry widocznie bał się zapytać "dlaczego?" - jego oczy mówiły same za siebie.
-Przepraszam nie będę dalej mówić bo nie będę cię męczyła swoimi problemami, to ma być miły wieczór.- powiedziałam. Chłopak zatrzymał mnie stając przede mną i mnie przytulił. Wzruszyłam się, nie umiałam go puścić, ale on nadal trzymał. W jego objęciach czułam się taka bezpieczna i poczułam ciepło na sercu, że może wreszcie będzie dobrze.
-Lola, popatrz na mnie.- powiedział, a ja uniosłam wzrok ku górze nie puszczając go.-Może działam pod wpływem chwili nie wiem, znamy się kilka godzin, ale czuję w tobie kogoś mi bliskiego, więc pamiętaj od tej pory możesz na mnie liczyć.
Łzy polały się mi jeszcze bardziej i wtuliłam się do niego bardziej.
To spotkanie mogło dla mnie się nigdy nie kończyć, ale Harry tak jak i ja mamy jutro ciężki dzień - on ma spotkanie z fanami a ja na te spotkanie mam zabrać moją siostrę.
Namówiłam się Harry'emu na to żeby mnie odwiózł do domu.
-Nie wiem jak mam ci dziękować za to spotkanie.- powiedział Harry.
-Nie musisz dziękować, ja to powinnam robić.- odparłam.
-Daj spokój. Mam nadzieję na kolejnie spotkanie.- oznajmił.
-No to zobaczymy się jutro.
-Jak?
-Miałam z siostrą wykupiony vip więc wiesz, jutro podpisywanie.
-A prywatne spotkanie? Może jutro gdzieś znów wyskoczymy?
-No zobaczymy, masz mój numer już wiesz gdzie mnie szukać... Tyle opcji.- zaśmiałam się.- Do zobaczenia.
-Ale mogłabyś mnie na pożegnanie przytulić.
Oczywiście, że to zrobiłam taka okazja... Chłopak z marzeń.
-Pa.- powiedział.
-Cześć.
Wyszłam z samochodu i poszłam w stronę domu. Moja młodsza siostra musiała spać bo światło było zgaszone tylko w kuchni było zapalone czyli jednak ktoś nie spał. Z progu wejścia przywitała mnie Nicky.
-Coś do załatwienia?- zaśmiała się.- Widzę ten uśmiech.
-Ej to niesprawiedliwe.- powiedziałam śmiejąc się i weszłam do domu.
-Powiedz mi tylko jak?
-Podszedł do mnie ochroniarz poprosił mnie o numer i wyszło jak wyszło.- oznajmiłam.- Opowiem ci kiedy indziej, spać mi się chcę.
Przemyłam tylko twarz i od razu po tym weszłam do łóżka, serio nie miałam na nic już siły.
-Lola?- boże jeszcze Amy mi brakowało w pokoju.
-Czemu nie śpisz?- zapytałam.
-Obudziłam się. Dlaczego dopiero teraz wróciłaś?
-Nie mogę ci teraz powiedzieć, ale kiedyś na pewno się dowiesz co robiłam tego wieczoru.- jak to zabrzmiało.
-A mogę z tobą spać?- zapytała. Uchyliłam kawałek kołdry...
-Jasne wskakuj.- powiedziałam.
Nie umiałam zasnąć, Amy spała a ja oglądałam zdjęcia i filmiki z koncertu przy okazji płakałam. Nie wierze, w to co dzisiaj się wydarzyło...nadal czuła dotyk Harry'ego a świadomość tego spotkania i tego, że mamy jeszcze się spotkać nie daje mi spać...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz